sobota, 21 kwietnia 2018

Stare nakrętki w nowej odsłonie - robimy "pomoce naukowe"

Korzystając ze swoich kreatywnych zdolności możemy nie tylko tworzyć piękne dekoracje, prezenty czy ozdoby, ale także możemy ich użyć w sposób praktyczny.  I tu przyda nam się dosłownie wszystko. Ze zwykłych starych odpadków, czegoś co normalnie wyrzucamy, możemy albo zająć dzieciaki w pochmurny dzień i w cudowny sposób uzyskać pół godziny spokoju, albo zachęcić je do rozwijania swoich zdolności czy umiejętności.

Nakrętki głównie od mleka, ale później już praktycznie od wszystkiego, zaczęliśmy zbierać jakiś czas temu. Już od samego początku w mojej głowie zakiełkował pomysł jak je wykorzystamy. Jako że nauka liter i czytania idzie u nas opornie, postanowiłam, że na nakrętki przykleimy literki i w ten sposób będziemy utrwalać nowo poznane litery, a później je powtarzać. Koncepcja nieco zmieniła się z biegiem czasu, kiedy to okazało się, że nakrętek jeszcze nie jest wystarczająco, a literki jako tako rozpoznajemy. Problem pojawił się przy ich łączeniu .... 

Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie przekopała Internetu w poszukiwaniu wiedzy jak pomóc. Może nie na wiele się to zdało, ale trafiłam na coś takiego, co się zowie metodą sylabową. W dużym uproszczeniu oraz skrócie polega ona na nauce czytania poprzez czytanie sylab. Oczywiście kupiłam piękny kolorowy elementarz, piękne ćwiczenia, ba nawet karty i klocki do nauki sylab. I co ? A no nic. Bo Misiaczek już się znudził, książki są oczywiście głupie, a on nie umie. Mur. I nie wytłumaczysz, że żeby umieć to właśnie trzeba ćwiczyć. Pociesza mnie fakt, że może jeszcze ogarnie  to wszystko w 1 klasie. A jak nie 😱

No ale do brzegu, co z tymi nakrętkami ??

Nakrętki posortowaliśmy na małe i duże, kupiliśmy naklejki i przystąpiliśmy do dzieła. Na dużych zakrętkach naklejaliśmy sylaby, na małych pojedyncze literki. Oczywiście w trakcie tego zadania sylaby MA ME MI MO MU TA TE TI TO TU przerobiliśmy przez wszystkie litery. Nie koniecznie da się to zrobić w ciągu jednego podejścia, ale to tym lepiej. Obklejone literki wrzuciliśmy do szklanej kuli i losujemy i czytamy. Łatwo nie jest, ale zawsze do przodu. Cieszę się ze podczas samego obklejania nakrętek powtarzał litery i próbował je łączyć. 

Do tej pory siadaliśmy do zakrętek kilka razy. Nakrętki się skończyły, a literki jeszcze nie, więc jeszcze jest szansa, że Misiaczek poświęci tematowi jeszcze trochę swojego czasu... 

Oczywiście zamiast nakrętek można użyć innych dowolnych przedmiotów, może starych klocków? Naklejki może zastąpić porządny marker, niestety nasze się rozmazywały. Ponadto, jak ktoś ma, może do środka zakrętki wkleić magnes i przyczepić na lodówkę.

A to nasza fotorelacja:











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz